Wszystkie wpisy, których autorem jest Grzej

Hymny Ruchu

Lata 1922-1948 tytuł „PIŁKA NOŻNA”

Hymn Ruchu Wielkie Hajduki, autor słów nieznany. Po raz pierwszy wspomniano o tym hymnie podczas Walnego Zebrania członków klubu w 1924 roku.

Piłka nożna to jest bardzo ładny sport,

którego używać można.

Dlatego my w Wielkich Hajdukach,

założyli Towarzystwo Ruch.

Ta nasza młodzież̇ dążyć ma, dążyć ma,

Do sportu, sportu polskiego (Do mistrza, mistrza polskiego) x2

Lata 1949-1978 tytuł „NAS 11 A WAS TYSIĄCE”

Hymn Ruchu Chorzów, autor słów nieznany. Wykonywana po raz pierwszy przez piłkarzy Niebieskich w 1949 roku na obozie w Karpaczu. Wg relacji Augustyna Bujaka w napisaniu tej pieśni pomógł chórek Rewelersów (który nie wiadomo – do najpopularniejszych należeli Chór Dana, Chór Eryana i Chór Juranda).

„Nas jedenastu, a Was tysiące, jedna łączy myśl.
Podczas zabawy czy na boisku, ta jedna tylko myśl.
Niech żyje nam! Niech rozwija się klub, w którym każdy zuch!
To Ruch, nasz Ruch, to KS Ruch!

Niech strzela bramki, jak się tylko da.
Niech każdy jej bojowość zna.
Niechaj zwycięstwem wszyscy jej cieszymy się.
Nucimy piosnkę tę!

Bomba i Gebur, Wyrobek w bramce bronią się jak lwy.
Suszczyk, Cebula też ich wspomogą, a może Jacek też.
Atak zaś rwie! Jaki się spytacie, ależ każdy wie!
Że Ruch, nasz Ruch, to KS Ruch!

Niech Cieślik, Alszer, Tim czy Breiter też
pociągną to, na pewno wiesz,
że bramka będzie. Chór kibiców krzyczy fol.
Kubicki strzela – gol!”

1979 – nadal, tytuł „RUCHU CHORZÓW”

Słowa tej piosenki ukazały się 12 maja 1979 roku w programie meczowym. Autor słów nieznany.

Cover tej piosenki wykonał zespół „Mniejsza o To”, a piosenka została odświeżona z okazji 75-lecia Ruchu Chorzów i wydana na kasecie magnetofonowej (CC).

Oryginał melodii pochodzi od czeskiej pieśni ludowej „Já jsem mladá vdova” wykonywanej przez· Artona – duo · Artona jazz orchestr/Antonín Drábek, data powstania 01.1933, data publikacji albumu: Historie psaná šelakem – Album Ultraphonu 4 – rok 1933 (wg innych źródeł 1935).

Program meczowy z 1979 roku

Ruchu nasz kochany,

ligowa drużyno,
Wszyscy Cię kochamy, chłopak wraz z dziewczyną.
Graj nam dobrze graj, jak za dawnych czasów,
kiedy wszyscy na boisku, wtórowali heja, heja, hej!

Hej Ruchu nasz, kochany nasz,
nie zawiedź nas, nigdy nie opuścimy Cię,
i pokaż wszystkim, że Cię stać,
zaufaj nam, nie będzie źle.

Niebiescy, Niebiescy, nasza to drużyna,
Górnicy, Hutnicy

Mecz się już zaczyna.
Wspólnymi siłami na pewno wygramy,
pomożemy Wam Niebiescy,
tym chorzowskim heja, heja, hej!

Hej Ruchu nasz, kochany nasz,
nie zawiedź nas, nigdy nie opuścimy Cię,
i pokaż wszystkim, że Cię stać,
Zaufaj nam, nie będzie źle (x2)

Ok 2010-2011 roku ówczesny zarząd klubu postanowił zmienić słowa tej piosenki, jednak tylko jedna zmiana zaistniała do dzisiejszych czasów.

Od 2018 roku dzięki staraniom osób prowadzących doping na stadionie piosenka jest odśpiewywana a capella przez kibiców z wersją z 2011 roku w stosunku do oryginału z 1979. Hymn śpiewany jest dwukrotnie podczas meczu. W trakcie wejścia zawodników na murawę oraz w 88 minucie spotkania.

Kibice Ruchu a capella

Ruchu nasz kochany, ligowa drużyno,
wszyscy Cię kochamy, chłopak wraz z dziewczyną.
Graj nam Ruchu graj, jak za dawnych czasów,
kiedy wszyscy na boisku, wtórowali heja, heja, hej!

Hej Ruchu nasz, kochany nasz,
nie zawiedź nas, nigdy nie opuścimy Cię,
i pokaż wszystkim, że Cię stać,
zaufaj nam, nie będzie źle.

Niebiescy, Niebiescy, nasza to drużyna,
górnicy, hutnicy mecz się już zaczyna.
Wspólnymi siłami na pewno wygramy,
pomożemy Wam Niebiescy,
tym chorzowskim heja, heja, hej!

Hej Ruchu nasz, kochany nasz,
nie zawiedź nas, nigdy nie opuścimy Cię,
i pokaż wszystkim, że Cię stać,
zaufaj nam, nie będzie źle.

Autor: Grzegorz Joszko

O tym, co teraz i o tym, co będzie

Kiedyś ładnych kilka lat temu rozmawialiśmy ze znanym dziennikarzem, który miał do czynienia z wieloma kibicami różnych drużyn ze względu na pracę jaką wykonywał. Kiedy zapytaliśmy, co sądzi o nas, o kibicach Ruchu powiedział:

Jedyni w swoim rodzaju.

Czemu zapytaliśmy?

Nikt tak nie marudzi jak oni, Smerf Maruda to się przy nich kryje. Ruch wygrywa czy przegrywa – nie ważne, zawsze znajdą coś do czego można się przypie*dolić.

Jak tak spoglądamy na ostatnie wpisy różnych osób, którzy mienią się kibicami Ruchu od razu nam się przypomniała ta rozmowa, ale też mamy wrażenie, że jak to ktoś ładnie napisał, kibice mają krótką pamięć, wytarły im ją awanse, no bo przecież nie 3 liga po powrocie po bojkocie. Niektórzy mamy wrażenie tylko czekają, żeby coś się nie udało, żeby móc się wypowiedzieć.

Wywalmy Siemianowskiego, Stokłosę i Godzińskiego, potem wywalmy Wosia i Kołodziejczyka, potem wywalmy wielką dziurę w ścianie.

To nie nasza propozycja, ale bardzo nam się spodobała, jak już wywalimy wszystkich, bo przecież wiadomo, że te Smerfy Marudy nie wezmą na siebie takich obowiązków, bo jednak rzeczywistość różni się od świata klawiatury. To na prezesa niech wróci Smagorowicz albo Paterman, ewentualnie niech to będzie jakiś były pracownik miejskich spółek. Na wiceprezesa niech wróci Mosór, na dyrektora sportowego Mandla, na rzecznika prasowego Jajszczok.

Kibice Ruchu na trybunach zawsze surowo oceniali poczynania swoich pupili, czy to był rok 1934, 1974 czy 1989. To taka tradycja, że byli wymagający. Przetrwaliśmy najgorsze w ponad 100-letniej historii i mamy o tym nie pamiętać? Rozróżniajmy „bycie wymagającym” od „przypie*dalania się do wszystkiego”.

Drogi Zarządzie Ruchu, nie popełnia błędów, kto to nic nie robi. Niech Wam nie przyjdzie do głowy pomyśleć, że Wasza rola się skończyła. Mamy do Was pełne zaufanie. Nie przejmujcie się hejtem osób. Wiemy, że nie jest to przyjemne, wiemy, że to boli, ale przeżyliśmy i przeżyjemy, a błędy są po to, żeby się ich nauczyć, aby w przyszłości się nie powtarzały.

Autor: Grzegorz Joszko

Premiera Historii Ruchu

12 listopada w Siemianowickim Centrum Kultury – Park Tradycji odbyła się premiera czwartej części pierwszego tomu monumentalnej „Historii Ruchu Chorzów”.

Opracowana przez Grupę Historyczną Stowarzyszenia Kibiców „Wielki Ruch” czteroczęściowa monografia przedwojennego Ruchu Wielkie Hajduki/Chorzów na blisko dwóch tysiącach stron snuje opowieść o dziejach jednego z górnośląskich fenomenów, klubu będącego symbolem polskiej i górnośląskiej piłki. Czwarta część monografii, obejmująca lata 1936-1939, przynosi informacje nie tylko o piłce nożnej i ludziach tworzących jej fascynujący spektakl, ale roztacza przed czytelnikami szeroką perspektywę Europy, Polski i Śląska osuwających się w otchłań totalitaryzmów i zbliżającej się wojennej katastrofy. Autorzy książki nie tylko omawiają poszczególne rozgrywki ligowe, towarzyskie, międzyregionalne i międzynarodowe w jakich występował Ruch i jego piłkarze, ale także wyjaśniają funkcjonowanie klubu w realiach polityczno-gospodarczych, nierzadko po raz pierwszy podają prawdziwe dane biograficzne piłkarzy, opisują skandale i sensacje piłkarskie jakimi żyła prasa lat 30-tych. Książka jest przebogata w materiał ikonograficzny. Blisko 290 fotografii, skanów i rycin pozwala lepiej wczuć się w opisywane wydarzenia i poznać, gwałtownie przerwaną we wrześniu 1939 roku złotą erę Ruchu.

Ponad 150 osób zdecydowało się spotkać w niedzielne popołudnie z autorami cyklu książek o przedwojennym Ruchu i przez blisko dwie godziny słuchać opowieści z bezpowrotnie minionej epoki. Niepowtarzalny klimat spotkania był także efektem muzycznych przerywników wirtuozersko zapewnionych przez Dorotę Banaś i Maciej Trzaska.

Po części oficjalnej zebrani przenieśli się w kuluary, gdzie autorzy podpisywali książki i odpowiadali na liczne pytania zebranych. Doskonałą atmosferę zasilał fenomenalny catering przygotowany przez „Szaloną krówkę”, „Karcmę pod Strzechą” i „Catering Blochel” Świerklaniec.

Specjalne, wyjątkowe podziękowania należą się Siemianowicom, Niebieskim Siemianowicom!

Dla premiery książki udostępniono nam postindustrialny obiekt byłej maszynowni szybu „Krystyn” dawnej kopalni „Michał”. Pomnik przemysłowej tradycji służący mieszkańcom jako przestrzeń ekspozycyjna i doskonała sala widowiskowa, mogąca pomieścić 160 osób pokazała cały ogromny potencjał tego miejsca. Trudno wyobrazić sobie lepsze miejsce dla dyskusji o Śląsku.

Nawet najlepszy obiekt bez ludzi jest martwy. Siemianowicki obiekt ożywiają wspaniali zaangażowani ludzie. Życzliwość, profesjonalizm, chęć stałej pomocy ze strony pracowników Parku Tradycji – Siemianowickie Centrum Kultury to dla nas coś czego nie możemy pominąć i nigdy nie zapomnimy. Dziękujemy!

Serdecznie dziękujemy władzom Miasta Siemianowice za umożliwienie nam zorganizowania uroczystej premiery w Parku Tradycji.

Książka dostępna jest wyłącznie w oficjalnych punktach sprzedaży Ruchu Chorzów

Poniżej możecie zobaczyć galerię zdjęć z premiery autorstwa Marcina Zarychty.

 

Asiu – recenzja tej książki

Rzadko się zdarza, że osobiście poznało się głównego bohatera i autora tej książki.

Bardzo rzadko się zdarza, że jest się autorem książki czy wywiadu, którego fragmenty można przeczytać w tej książce.

Bardzo, bardzo rzadko się zdarza, że jedzie się do Francji, żeby porozmawiać z bohaterem tej książki i mieszka się w domu wynajętym od autorów książki o Lens, o których też jest mowa w tej książce.

Brzmi skomplikowanie? Nie. To tylko tak brzmi.

Znamy się z Pawełem Czado od momentu, kiedy zacząłem pisać bloga. Dzisiaj niektóre teksty możecie przeczytać na Historii Ruchu. Jest mi niezmiernie miło, że znalazłem swoje nazwisko w książce o Joachimie Marxie, nie żeby moje ego zostało szczególnie połechtane, tylko, że rzetelność Pawła nie zapomniała o mojej osobie i mojej książce „Niebieskie Majstry”. Dziękuję.

Książka „Asiu” jest podzielona na różne etapy życia Marxa: Sośnicę, Warszawę, Chorzów i Lens. Na kolejnych stronach płynie się jak po powieści, autor buduje napięcie, przedstawia postacie, głównych bohaterów, wydarzenia i bramki. Wielu bohaterów umiera. Tak naturalnie oczywiście. Czyta się znakomicie. Nie tylko dlatego, że „pióro” Pawła Czado jest wyrafinowanie lekkie, ale również dlatego, że jego rozmówca tytułowy „Asiu” to postać niezwykła, z którą rozmowa to prawdziwa podróż. Po czasach, ludziach, miastach i pięknych golach.

Zdjęcie: Okładka książki „Asiu”

Mimo, że urodziłem się w latach 70. to jednak wiele historii jest tak bliskich mojemu ciału, że momentami miałem gęsią skórkę.

Nie wiem czemu, ale mam ochotę odwiedzić Sośnicę, Chorzów znam jak własną kieszeń. W Lens byłem. W Sośnicy nigdy. Czy warto przeczytać biografię Marxa. Warto. Warto zdecydowanie.

Zdjęcie: Rozmowa dla Ruch TV w czerwcu 2022 z Marxem

Autor: Grzegorz Joszko

Raport z Cichej

W lipcu br. grupa historyczna na podstawie opracowanego przez siebie „Planu zabezpieczenia pamiątek” dokonała przeglądu trybuny głównej wraz z pomieszczeniami w celu dokonania inwentaryzacji elementów mogących służyć jako pamiątki związane z obecnym stadionem Ruchu. Raport został przekazany do klubu oraz ADM Serwis. Tutaj możecie się zapoznać z pełną treścią „Raportu z Cichej”.

Oprócz tego grupa historyczna zarekomendowała, aby sprawdzić czy w pobliżu nie są ukryte pozostałości po czasach przedwojennych (np. kapsuła czasu, skrzynie z pucharami czy inne artefakty ukryte przed lub po II wojnie światowej). Dzisiaj w ADM Serwis w Chorzowie odbyło się spotkanie z firmą, która odpowiednim georadarem zweryfikuje czy takowe skarby nie znajdują się na terenie stadionu. Oczywiście nad całością będzie czuwać konserwator zabytków, aby cała procedura była realizowana zgodnie z obowiązującymi przepisami prawa.

Przykładowy puchar ufundowany przez Omegę. Źródło: NAC

Komentarz własny: Powyższy tekst nie jest oceną działań związanych z budową stadionu Ruchu Chorzów, jakimikolwiek postępami prac czy realnymi oczekiwaniami. Z naszej strony dołożymy wszelkich starań, aby zabezpieczyć pamiątki związane z historią Ruchu dla przyszłych pokoleń. Prowadzimy zaawansowane rozmowy z jedną z organizacji poza publicznych, w której będziemy mogli przechować wszelkie artefakty będące własnością grupy, Stowarzyszenia Wielki Ruch oraz klubu sportowego Ruch Chorzów.

Football Makes History

Nasz zespół historyczny oprócz prac nad kolejnymi książkami, zbieraniem artefaktów, archiwizacją i digitalizacją historii Ruchu pomaga także w edukowaniu dzieci i młodzieży.

Kilka miesięcy temu zostaliśmy zaproszeni przez nauczycieli i uczniów ZSTiO Nr 2 w Katowicach o pomoc w wyborze tematów o historii Ruchu do projektu Football Makes History. Projekt zrodził się z inicjatywy EuroClio, Europejskiego Stowarzyszenia Nauczycieli Historii. W tegorocznej edycji na dwadzieścia przedstawionych opowieści różnych klubów z Górnego Śląska – cztery z pięciu opowiadań o Ruchu Chorzów znalazło się wśród najlepszych historii opowiedzianych przez uczniów katowickiej szkoły, zaś dwa z nich zostało laureatami. Trójkę finałową uzupełnia opowieść o piłkarzu Rozwoju Katowice.

Finałowe opowieści doczekają się adaptacji filmowej. Są to:

– historia Gerarda Cieślika piłkarza Ruchu i jego udziału w meczu z ZSRR,

– historia Eryka Tatusia, piłkarza Ruchu oraz

– historia Zbigniewa Wilka, piłkarza Rozwoju.

Wszystkim uczniom i ich opiekunom Zespołu Szkół Technicznych i Ogólnokształcących Nr 2 gratulujemy udziału w projekcie Football Makes History. My ze swej strony cieszymy się, że opowieści o Ruchu znalazły uznanie i zostaną udostępnione szerszej publiczności.

A MY ciągle swoje

Historia Ruchu dzieje się na naszych oczach. Emocji w ostatnich tygodniach mamy sporo, wycięta świeczka na naszym stadionie uruchomiła lawinę zdarzeń. Oby nie dało się tej lawiny już zatrzymać. W pozytywnym tego słowa znaczeniu…
My też spieszymy z pewnym newsem. Otóż otrzymaliśmy dostęp do sporej ilości dokumentacji klubowej (powyżej tony), która wcześniej ze względów prawnych była poza naszym zasięgiem wzroku. Dzisiaj do niej zajrzeliśmy, no i prawie pospadaliśmy z krzeseł z szoku, którego doznaliśmy….
Szoku doznaliśmy, kiedy w nasze ręce trafił przedwojenny dokument, który ostatecznie rozwieje wszelkie wątpliwości odnoście pewnego meczu, wokół którego narastało ostatnio sporo znaków zapytania. Jeden z nas miał nawet ochotę go od razu opublikować, ale dokument ten idealnie wpisuje się do jednej z części Historii Ruchu, więc to w niej zostanie przez Nas przedstawiony.
Pozostałe kartony, teczki i segregatory wymagają dokładnego sprawdzenia. Będziemy Was informować na bieżąco.
Zespół Historii Ruchu.

4 część Historii Ruchu

Kibice, przyjaciele, czytelnicy!

Śpieszymy z odpowiedzią na Wasze pytania dotyczące wydania 4 części I tomu „Historii Ruchu”. Ze względu na zakres prac jesteśmy zmuszeni przesunąć premierę na II kwartał 2023 roku. Będzie to najbardziej rozbudowana część ze wszystkich, które czytaliście do tej pory i która zarazem zakończy złoty okres lat 30.

Pomnik Cieślika

Dzisiaj w samo południe byliśmy obecni na Stadionie Śląskim w Chorzowie, gdzie uroczyście odsłonięto pomnik Legendy Ruchu, Gerarda Cieślika. To wspólna inicjatywa władz województwa śląskiego oraz spółki Stadion Śląski.

Uroczystego odsłonięcia dokonali syn naszej Legendy Jan Cieślik, a także marszałek województwa Śląskiego Jakub Chełstowski, prezes Stadionu Śląskiego Jan Widera oraz dyrektor generalny Stadionu Śląskiego Bartłomiej Kowalski. Gośćmi wydarzenia byli m.in. prezes Śląskiego Związku Piłki Nożnej Henryk Kula, zarząd Ruchu Chorzów.

Nasz zespół historyczny reprezentowany przez Grzegorza Joszko, który mówił na otwarciu m.in.:

Gerard Cieślik – chorzowianin, synek z Hajduk, Ślązak. Olimpijczyk i reprezentant swojego kraju. W Oslo, kiedy pierwszy raz przywdział koszulkę z Orłem na piersi miał ogromną tremę, kiedy 10 lat później pokonywał Jaszyna został wielką legendą. W 1957 roku podczas meczu z ZSRR Stadion Śląski w Chorzowie był wypełniony po brzegi, trybuny wyglądały z daleka jak lekko falujące morze, nad sektorami wisiała denerwująca cisza, ale później dwukrotnie kibice ryknęli z zachwytu, to była eksplozja wielkiej radości. To były zwycięskie bramki, a ich strzelcem był Gerard Cieślik […] Zawsze zachwycał, w barwach Ruchu Chorzów przez dekadę był najlepszym strzelcem tej drużyny, w całej ponad 100-letniej historii Ruchu nikt nie zdobył więcej bramek od niego. Był wierny tej drużynie przez całą swoją karierę. Cieślik mówił: „Dla mnie Ruch to jest życie” […] Wielkie drużyny i wielkie kluby muszą mieć swój własny dom: „Ruch zasługuje na nowy stadion” – mówił Gerard Cieślik. Stadion Śląski jest dla reprezentacji Polski, tym czym Cicha dla Ruchu. Cieślik kochał oba te miejsca, te stadiony. To na nich zdobywał piękne bramki.

Foto Marcin Bulanda / PressFocus

Jak informuje profil Stadionu Śląskiego mierząca 170 centymetrów rzeźba przedstawia stojącego z założonymi rękami Gerarda Cieślika, opierającego lewą nogę na piłce. Wybitny chorzowianin ubrany jest w koszulkę reprezentacji Polski z pamiętnego meczu z ZSRR (20.10.1957 r.). Pomnik został wykonany z brązu i waży ponad 160 kilogramów. Rzeźba stanęła na kamiennym cokole, a całość zwieńczono pamiątkową tablicą.

Gratulacje dla pomysłodawców. Pomnik jest godny Gerarda Cieślika. Wszystkim tym, którzy uważają, że nie jest to miejsce dla takiej legendy – odpowiadamy im więcej Cieślika tym lepiej.

Święta Wojna

Nie będziemy Wam opowiadać skąd się wzięło pojęcie „Świętej Wojny”, bo trzeba przyznać, że po raz pierwszy użyto jej podczas derbów Krakowa. U nas określa się w ten sposób mecz pomiędzy Hanysami i Gorolami, czyli pomiędzy Ruchem i Zagłębiem Sosnowiec. Ciekawe, czy w ten sposób traktowano pierwszy udokumentowany mecz pomiędzy tymi dwoma regionami.

Otóż 10 kwietnia 1921 roku drużyna Ruchu wybrała się do Sosnowca na mecz z miejscową drużyną Sosnowiec 18 (pierwszy klub w tym mieście założony po zakończeniu I wojny światowej, zwany później Victorią Sosnowiec).

Mecz rozpoczął się o godzinie 16:00 i zakończył wynikiem remisem 2:2, a obie bramki dla Ruchu strzelił Jan Bartoszek. W bramce świetny mecz rozegrał Wiktor Broll i nikt nie przypuszczał, że będzie to dla niego ostatni mecz w naszych barwach.

Siedemnastolatek wziął udział i zginął w III Powstaniu, o jego śmierci po wielu latach opowiedział Józef Sobotta:

Podczas ataku na posterunek przy ulicy Ratuszowej w Wielkich Hajdukach […] poległ nasz bramkarz […] Broll. Kula odbiła się od muru i trafiła go w szyję. Inny z naszych piłkarzy – Józef Bartoszek, został ranny.

Także pierwszy mecz miał miejsce już w 1921 roku, oficjalny pierwszy ligowy mecz miał miejsce w 1955 roku w Chorzowie. Wówczas również padł wynik remisowy, a na trybunach zasiadło wówczas 40 tysięcy widzów.

Jak będzie 9 września? Zapraszamy na szpil!