1933

Eryk Kurek

W 1933 roku reprezentacja Polski w piłce nożnej przygotowuje się do meczu z Niemcami w Berlinie. 3 grudnia Polska po świetnym meczu przegrywa 1:0, ale pozostawia po swoim występie świetne recenzje. Reprezentanci Polski przybywają wcześniej do Berlina. Na miejscu bramkarz chorzowskiej drużyny Eryk Kurek, powołany jako rezerwowy na to spotkanie zostaje w hotelu aresztowany przez niemieckich policjantów za rzekome przywłaszczenie cudzej własności, które prasa nazywa „towarzyskim nieporozumieniem”. Eryk Kurek zostaje aresztowany i skazany w I instancji przez sąd niemiecki na więzienie na okres 2 tygodni. Działacze Ruchu są zaskoczeni tym faktem i wstrzymują się z decyzjami. PZPN jest bezlitosny, co akurat w tej sytuacji nie dziwi. Zawiesza piłkarza w prawach zawodnika. Eryk Kurek zostaje wzywany kilkakrotnie do Warszawy na szereg przesłuchań wyjaśniających. Bramkarz twierdzi, że jest niewinny. PZPN podtrzymuje decyzję. Musi.

Dla naszego kraju to była wielka ujma na honorze, bo stosunki z Niemcami do najlepszych nie należały. Prasa niemiecka wykorzystała to zdarzenie do nagonki antypolskiej, szczególnie, że piłkarz pochodził ze Śląska Polskiego. Tak musiało być.

Na początku lutego 1934 roku w Berlinie w sądzie apelacyjnym zapada wyrok, mocą którego bramkarz ligowej drużyny Ruchu zostaje uznany za niewinnego wszystkich oskarżeń. Prasa, chorzowski klub, społeczność lokalna wyraża swoje zadowolenie i nie zostawia suchej nitki na Niemcach, którzy fałszywie oskarżyli piłkarza. Niewinny.

Eryk Kurek rozgrywa w marcu 1934 roku mecz w reprezentacji Śląska, a następnie 8 kwietnia tego samego roku mecz ligowy przeciwko Cracovii. PZPN przypomina sobie o Eryku. Okazało się, że Związek nie przesłał do Wielkich Hajduk formalnego pisma o zawieszeniu zawodnika i naprawia swój błąd: dożywotnia dyskwalifikacja. PZPN ma za nic wyrok sądu uniewinniający piłkarza. Za nic dostał.

Ruch walczy 2 lata o uniewinnienie swojego bramkarza, którego bardzo dobra postawa zapewniła klubowi tytuł mistrzowski w 1933 roku. Upór klubu w końcu przynosi efekt i w 1936 roku PZPN odwiesza piłkarza. Dwa lata.

Niestety w barwach niebieskich w lidze piłkarzowi nie było już dane więcej zagrać. Eryk Tatuś zajął jego miejsce między słupkami. Pech piłkarza nie opuszcza, grywa w towarzyskich spotkaniach, a po jednym z nich 29.06.1936 roku po przegranym przez niebieskich meczu odchodzi z Ruchu (ale to akurat zupełnie inna opowieść). Był jednym z najbardziej utalentowanych bramkarzy i najdłużej zawieszonym piłkarzem w historii Ruchu. Po odejściu z Chorzowa Eryk Kurek gra w Pogoni Katowice w 11 – osobową piłkę ręczną i zostaje w jej barwach mistrza Polski.

Autor: Grzegorz Joszko