Po wydaniu książki „Niebieskie Majstry” napisał do mnie mój stary znajomy z zapytaniem, dlaczego zdjęcie, które mi przekazał nie znalazło się w książce. Wyjaśniłem mu, a przy okazji postanowiłem podzielić się z wami tą historią, którą odkryłem prawie 3 lata temu.
Zacznijmy od początku. W 2015 roku na swoim starym nieistniejącym już blogu napisałem tekst o meczu pomiędzy drużynami Ruchu oraz węgierskiej drużynie Nemzeti SC (NSC – Nemzeti Sportkedvelők Clubja). Niebiescy wygrywają 5:3. Mecz odbył się 29 marca 1937 roku.
Na końcu tekstu z 2015 roku podałem składy obu drużyn oraz zdjęcie węgierskiej drużyny z meczu z Wisłą w Krakowie (było rozgrywane dzień wcześniej, Nemzeti wygrało 1:0).
Kilka tygodni później napisał do mnie wnuk jednego z piłkarzy (w kółku na zdjęciu), a ja skrzętnie opisałem to wydarzenie w następnym blogowym tekście pisząc:
Skontaktował się ze mną Gyula, wnuk piłkarza, który występował w tej drużynie (János Kisalagi Wohlram – najlepszy piłkarz tej węgierskiej drużyny). Gyula napisał o swoim dziadku książkę, którą od niego dostałem. Książka w całości napisana jest po węgiersku, ale jak się ma znajomych Węgrów, to i ta przeszkoda jest do pokonania. Gyula zwrócił mi uwagę na dwie sprawy: poprawną pisownię piłkarzy (w prasie przedwojennej błędy ortograficzne były na porządku dziennym), a drugą, że jego dziadek János Kisalagi Wohlram na zdjęciu zrobionym w Krakowie, przed meczem z Wisłą stoi w tyle w płaszczu, a zatem w tym meczu zagrać nie mógł. Czy zagrał z Ruchem? Trudno dociec, bo zdjęć z tego meczu nie ma, a w relacjach prasowych pisano: „Nemzeti, w takim samym składzie z Ruchem, jak dzień wcześniej z Wisłą”.
Co ciekawe János Kisalagi Wohlram strzelił w Krakowie nawet zwycięską bramkę w tym pojedynku, o czym pisała ówczesna prasa. Czy rzeczywiście to zrobił? Czy przebrał się tuż przed meczem i wybiegł na murawę? Tego pewnie się już nie dowiemy.
Gdy pisałem tekst w 2015 roku nie dysponowałem zdjęciami z meczu w Wielkich Hajdukach pomiędzy Ruchem i Nemzeti, ale dosłownie parę chwil później wpadło mi w ręce poniższe zdjęcie, które pozwoliło rozszyfrować kolejną zagadkę.
János Kisalagi Wohlram stoi w tym samym płaszczu co w Krakowie, po prawej stronie. Piłkarze Nemzeti mają jednak koszulki w poziome pasy (w Krakowie grali w pionowych). Jednak to identyfikacja Jánosa pozwoliła potwierdzić, że to właśnie z tego meczu pochodzi to zdjęcie. Rozszyfrowanie tego zdjęcia, pozwoliło rozszyfrować kolejne.
Niby zdjęcie jak każde inne. Okazało się jednak, że jedno z najsłynniejszych zdjęć Ruchu z okresu przedwojennego pochodzi właśnie z tego spotkania. W identyfikacji pomogły fryzury, getry oraz sznurki w koszulkach piłkarzy. Z drugiej strony tego zdjęcia mamy miejsce na naklejenie znaczka i wpisanie adresu. Zdjęcia potrafią mówić swoim własnym głosem, trzeba to tylko usłyszeć. To jest wyjątkowo cenne, bo ma w oryginale podpisy pozwalające na identyfikację piłkarzy, co wcale nie jest takie proste, jak mogłoby się wydawać.
Ta fotografia nie mogła znaleźć się w książce, ponieważ została wykonana w 1937 roku, kiedy Ruch nie zdobył tytułu mistrzowskiego.
Autor: Grzegorz Joszko
PS. Gyula thanks again
You must be logged in to post a comment.