Jerzy Szczygielski

Została garstka świadków historii, którzy mieli okazję oglądać Wilimowskiego na boisku. Jeszcze mniej żyje osób, które miały sposobność przeprowadzić wywiad z Ezim. Jedną z nich jest wspaniały polski dziennikarz, korespondent sportowy i autor książek – Jerzy Szczygielski, który w 1995 roku miał sposobność przez kilka godzin rozmawiać z Wilimowskim. Spotkać się z Panem Jerzym już samo w sobie nie należało do zadań prostych. Ostatecznie stanęło na tym, iż Pan Szczygielski w czerwcu będzie w Polsce, a konkretnie w… Świnoujściu. Nie było wyboru, w końcu Świnoujście niedaleko od naszego kochanego Górnego Śląska jest.

Dla mnie osobiście spotkanie z Jerzym Szczygielskim było dużym przeżyciem. Ogromna wiedza i wspaniała pamięć człowieka, który o spotkaniu z Ernestem Wilimowskim opowiadał tak, jakby odbyło się ono ledwie kilka dni wcześniej.

Tak. To długa i zarazem ciekawa historia. Wszystko wydarzyło się w 1995 roku, dokładnie 20 czerwca. Ale to była wizyta. Część wstępna, czyli dwuletnia prośba o znalezienie się, dotarcie do Państwa Wilimowskich była bardzo, bardzo trudna. Moje telefony, moje prośby, listy nie chwytały i nie zdawały prawda, nie dawały żadnego rezultatu. Wszak Pani Wilimowska chyba nie chciała nikogo gościć…

– to  jedynie wstęp do wspaniałego, prawie godzinnego wywiadu, którego miałem przyjemność przeprowadzić. Pan Szczygielski cytował słowa samego Wilimowskiego. Przedstawił również wiele pamiątek i zdjęć z tego spotkania.

To był wybitny piłkarz i wybitny człowiek, a jak go poznałem, to jeszcze…, to jakaś powiedzmy sympatia dla niego, jeszcze stuprocentowo wzrosła i do Pani Wilimowskiej. Każdy mówił – Oni są niedostępni, zamurowani w tych Niemczech. To są rzeczy nieprawdziwe. To byli zwykli ludzie, którzy z sympatią Nas przyjęli, z sympatią nas pożegnali. Z sympatią telefonowaliśmy do siebie. […]

 O mitach i informacjach nieprawdziwych, które narosło wokół osoby Wilimowskiego wiele padło w trakcie tej rozmowy. Wiele kwestii zostało wyjaśnionych. Dlatego też dla nas historyków powyższy wywiad jest bezcenny. Stanowi świadectwo prawdy o Ezim. Początkowo chcieliśmy opublikować całość w formie audio w urodziny Wilimowskiego. Uznaliśmy jednak, że ten materiał zasługuje na to, żeby był zaprezentowany w miejscu godnym, a takim bez wątpienia będzie seria książek o Historii Ruchu, choć oczywiście najbardziej godnym byłoby Muzeum Ruchu Chorzów.

Jedną z pięknych rzeczy było usłyszeć prawdziwy głos Ernesta Wilimowskiego, i o tym gdzie grał, i o tym, że Brazylii w 1938 roku strzelił 4 bramki.

Poniżej prezentujemy jedno ze zdjęć ze zbiorów Jerzego Szczygielskiego, który wykonał w trakcie wywiadu z Wilimowskim w 1995 roku. To jedno z ostatnich zdjęć Eziego wykonanych przed jego śmiercią.

Od Lewej Jerzy Szczygielski, po prawej Państwo Wilimowscy. Karlsruhe 1995. Zbiory Jerzego Szczygielskiego.     

Pod sam koniec wywiadu Jerzy Szczygielski powiedział:

Chciałbym jak mi siły pomogą, bo już troszkę podupadłem sprawnościowo. Chciałbym wybrać się do Karlsruhe, na cmentarzu odwiedzić mogiłę Pana Wilimowskiego…

Myślę, że to nie będzie ostatnie nasze spotkanie ze wspaniałym człowiekiem, jakim jest Pan Jerzy. W tym miejscu chciałbym mu bardzo serdecznie podziękować za zaufanie oraz wspaniałą lekcję historii i dziennikarstwa.

Autor: Damian Sifczyk