Z cyklu wasze historie: Wizyta Ruchu w Nowej Rudzie

Od redakcji: Dla kibiców Ruchu Chorzów pobyt w II lidze w 1988 roku był czymś zupełnie nowym, czymś z czym nie mieli do tej pory do czynienia. Awans został wywalczony zgodnie z oczekiwaniami chorzowskich sympatyków. Jednym z głównych przeciwników Niebieskich w tym sezonie była drużyna Piasta Nowa Ruda. Historia spotkań pomiędzy tymi drużynami była wielkim II ligowym wydarzeniem. Z tej okazji z wielką przyjemnością przedstawiamy Wam tekst Sebastiana Piątkowskiego, który opowiedział ją z punktu widzenia kibica Piasta.

 

 

Zbliżające się 70-lecie „Piasta” Nowa Ruda skłania do różnorakich refleksji i podsumowań. Dzięki uprzejmości serwisu historiaruchu.pl otrzymałem możliwość podzielenia się z kibicami Niebieskich wrażeniami sprzed niemal 30 lat i potyczki noworudzkiego Piasta z Ruchem w roku 1988.

Sezon 1987/88 i nieudane podejście do Ekstraklasy zakończone porażką w barażowych grach z GKS-em Jastrzębie zapisał się złotymi zgłoskami w dziejach Nowej Rudy. Noworudzcy kibice wciąż z nostalgią wracają do potyczek z bytomską Polonią, bydgoskim Zawiszą, Piastem Gliwice, czy Odrą Wodzisław. Wspomnienia o bezprecedensowej szansie promocji do Ekstraklasy są wciąż żywe i w kontekście kolejnych degradacji do niższych klas rozgrywkowych, stanowią pewnego rodzaju dysonans dla sympatyków Piasta.

Rywalizacja z Ruchem Chorzów była, w mej opinii, jednym z najbardziej znaczących momentów w historii noworudzkiego klubu. Doniosłymi wydarzeniami były wygrane baraże o awans do II ligi z Polonią Warszawa, pucharowe boje z Górnikiem Zabrze, czy łódzkim Widzewem. Jednakże możliwość ujrzenia w akcji wielkiego Ruchu Chorzów na zawsze pozostała w mej pamięci, był to pierwszy kontakt z futbolem na nieco wyższym poziomie.

Jak zatem wspominam słoneczny dzień 15 maja 1988 roku? Obudziłem się nieco wcześniej niż zwykle, zorientowałem się bowiem, iż na mym spokojnym z reguły osiedlu działy się rzeczy …dziwne. Spojrzałem przez okno, była godzina mniej więcej 9 rano (2 godziny do meczu) i ujrzałem…morze niebieskich szalików. Wedle źródeł wszelakich, tego dnia Nową Rudę odwiedziło 700 fanów chorzowskiego Ruchu!

Gromkie „Ruch, Ruch HKS!” niosło się po moim osiedlu…

Do dziś pamiętam swoistą pobudkę, jaką fani „Niebieskich” serwowali mieszkańcom egzystującym na parterach czteropiętrowych bloków i słowa wypowiadane z charakterystycznym, śląskim akcentem:

„Gorole, wstawać”…

Około godziny 10:00 udałem się na mecz. Na kameralnym obiekcie przy ulicy Sportowej pojawiły się niespotykane tłumy. Podekscytowanie młodego, 8-letniego chłopca sięgnęło zenitu, gdy na murawie pojawili się bohaterowie długo oczekiwanego wydarzenia. Bez przesadnej skromności przyznać muszę, że ówczesne składy obu drużyn pamiętam do dziś.

W barwach Ruchu (grającego w białych strojach): Kołodziejczyk w bramce, Pałka, Waleszczyk, Chorzewski, Wira, Wrona, Nowak, Mosór, Szewczyk, Szuster, Bąk

Wynik otworzył Krystian Szuster pewnie egzekwując dość problematyczną „jedenastkę”.

Zdjęcie: Migawki z meczu

Po 30 minutach było 2-0 dla gości, bodaj Mirosław Mosór wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem Piasta – Andrzejem Kretkiem. Po godzinie gry szanse gospodarzy na ugranie chociażby punktu zredukowane zostały do minimum. 3-0 dla Ruchu i …wtargnięcie kibiców chorzowskich na płytę, co przedstawia poniższe zdjęcie.

Zdjęcie: Młyn kibiców Ruchu, część z nich sprawdza czy murawa nadaje się gry.

Moi pupile odpowiedzieli jedynie honorową bramką zdobytą przez Macieja Białczaka z rzutu karnego. Suchy wynik 1-3 nie pozostawił złudzeń, która z drużyn zaprezentowała wyższe umiejętności piłkarskie.

Zdjęcie: Maciej Białaczek strzela bramkę dla Piasta

Podopieczni Jerzego Wyrobka przyjechali, mówiąc potocznie, jak po swoje. Z dość wyraźną przewagą nad resztą stawki, Niebiescy po roku „banicji” w ówczesnej drugiej lidze ponownie zameldowali się w Ekstraklasie, sięgając w roku 1989 po 14 tytuł Mistrza Polski, jako beniaminek!

Pamiętam również ostatni mecz sezonu 1988/89 z wałbrzyskim Górnikiem, transmitowany przez Telewizję Polską. Hat-trick Krzysztofa Warzychy przypieczętował tytuł dla „Niebieskich”.

Piast Nowa Ruda tymczasem opuszczał szeregi drugiej ligi w wyniku reorganizacji rozgrywek. Mimo zajęcia 7 miejsca w tabeli… Diametralnie różnie potoczyły się losy obu klubów na przestrzeni 30 lat. Zestawienie osiągnięć Piasta i Ruchu byłoby wręcz herezją i nie jest moim celem porównywanie ich dorobku. Przyznać jednak muszę, że z nieco większą uwagą śledzę wyniki Ruchu. Spowodowane jest to najprawdopodobniej wspomnieniami i nieco nostalgicznym podejściem do opisanych w tekście wydarzeń.

Nowa Ruda nigdy nie była bastionem Ruchu, w przeciwieństwie do nieodległego Dzierżoniowa, chorzowianie nie cieszą się w moim mieście popularnością. Nowa Ruda to fan-club Śląska Wrocław, jeden z najbardziej aktywnych na Dolnym Śląsku. Jednakże wielu noworudzian z utęsknieniem wspomina najlepszy bez wątpienia okres w dziejach naszego klubu. Gród nad Włodzicą jest stosunkowo małą miejscowością, zamieszkałą przez niespełna 30 tysięcy osób. Sytuacja ekonomiczna po zamknięciu kopalni (podobnie jak na Śląsku), zmusiła wielu noworudzian do emigracji zarobkowej i poszukiwania szczęścia poza granicami kraju. Dlaczego wspominam o tym fakcie w kontekście przemyśleń związanych z wydarzeniami mającymi miejsce w roku 1988? Wśród lokalnej, noworudzkiej społeczności występy Piasta Nowa Ruda często traktowane były i są nadal jako pewnego rodzaju odskocznię od problemów dnia codziennego.

Zdjęcie: Migawki z meczu

Wspomnienia sprzed lat wciąż wywołują ożywione dysputy. Moja mała ojczyzna żyje futbolem, choć rywalizacja z wielkimi firmami na szczeblu centralnym stanowi trudny rozdźwięk w kontekście degradacji do ligi okręgowej, czy (o zgrozo) A-klasy w roku 2010…

Moje zwierzenia są być może nie do końca zrozumiałe dla fanów klubu, który wymieniany jest jednym tchem wśród najbardziej zasłużonych dla futbolu w Polsce. Prawdopodobnie niewielu fanów „Ruchu ” kojarzy Nową Rudę, jakże często myloną z …Rudą Śląską.

Cieszyłbym się jednakże, gdyby nieco starsi fani „Niebieskich” wrócili pamięcią choć na chwilę do pobytu swych pupili na zapleczu Ekstraklasy w sezonie 1987/88. Noworudzki „Piast” był rewelacją rozgrywek i omal nie awansował do 1 ligi! Dla mieszkańców naszego miasta, były to wydarzenia niezwykłe.

Autor: Sebastian Piątkowski – mieszkaniec Nowej Rudy, położonej w Kotlinie Kłodzkiej. Współpracuje z gazetami ukazującymi się w Nowej Rudzie, gdzie publikuje teksty dotyczące „Piasta”. Zbiera materiały do książki traktującej o historii tego klubu.